Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zawidów: Chcą przywrócenia pociągów

Małgorzata Zagrodzka
Małgorzata Zagrodzka
Stacja kolejowa w Zawidowie istnieje od siedemdziesiątych lat XIX wieku. Powstały wtedy oprócz głównego budynku inne zabudowy stacyjne oraz dwie lokomotywownie. Już przed II wojną był to dworzec stacji granicznej. Po 1998 stacja zaczęła pustoszeć, aż ostatecznie całkowicie ją zamknięto, a połączenia zlikwidowano. Teraz mieszkańcy chcą przywrócić ją do życia.

Typowy dla ówczesnego budownictwa obiekt zbudowany jest z cegły. Piękny zabytek, dziś niestety jest zaniedbany i nie pełni już funkcji dworca pasażerskiego. Przez stacje dworcową w Zawidowie przejeżdżają jedynie pociągi transportowe. Dawniejsze kasy, poczekalnia i piękny niegdyś bufet, porośnięte są pajęczynami, zaniedbane i opuszczone pomieszczenia nadają stacji scenerii niczym z horroru. Tętniąca życiem stacja powoli po 1998 roku zaczęła pustoszeć. Stanowiska pracy zostały polikwidowane. Dziesiątki pracowników straciło pracę lub zostało oddelegowanych. Dziś monumentalny budynek odstrasza pustkami, tylko kilka pomieszczeń wykorzystanych jest na biura. Zostało także kilka mieszań, w których do dziś mieszkają rodziny kolejarzy. Pociągi towarowe z Czech nadal goszczą na stacji w Zawidowie. Połączenia te są o wiele rzadsze niż kiedyś. Do obsługi stacji i połączeń zostało zaledwie sześć stanowisk, a kiedyś było ich około dwadzieścia, nie licząc wojska. Wielu Czechów dojeżdżało do pracy z Frydlantu autobusem szynowym, dziś zatrudniona jest tylko jedna osoba.

Z Zawidowa można było dostać się między innymi do Bogatyni, Lubania, Mikułowej, Turoszowa, Sulikowa, Lublina, Wrocławia czy Warszawy. Pomimo, iż linie kolejowe nadal istnieją, dziś zapewne są zarośnięte, pogrążone w zapomnieniu o dawnej ich funkcji przewozowej. Pamiętając o dawnych świetlnych czasach Zawidowa, Elżbieta Szczepańska, była pracownica kolei, postanowiła zawalczyć o przywrócenie pociągów osobowych ze stacji Zawidów. Inicjatywa spotkała się z dużym poparciem mieszkańców, wręcz stuprocentowym. W dwa dni, nie wkraczając nawet do samego Zawidowa, zebrała 150 podpisów z okolicznych małych wsi. Każdy kto usłyszał o pomyśle, z nadzieją spoglądał na panią Szczepańską, aby udało jej się uruchomić system przywracający połączenia pasażerskie.

Żyjemy w społeczeństwie zmotoryzowanym, jest to powszechny sposób komunikacji, ale nie zapominajmy o osobach starszych pragnących chociażby odwiedzić bliskich zza miasta, młodzieży dojeżdżających do szkół, wycieczkach szkolnych czy turystycznych. Kolej to bardzo bezpieczny i wygodny środek transportu.
-Żyjemy w przepięknym miejscu, są tu ciekawe i atrakcyjne tereny. Jeżdżą tutaj Czesi, Niemcy. Zdewastowany i opustoszały budynek odstrasza i nie zachęca do odwiedzin. Powinniśmy zadbać o to co mamy, co nas reprezentuje. Chyba, że chcemy patrzeć obojętnym okiem, jak wszystko wokół nas marnieje i umiera – komentuje Elżbieta Szczepańska.

Pani Elżbieta swoją inicjatywę rozpoczęła od napisania pisma z prośbą o przywrócenie pociągów osobowych w Zawidowie, popartą podpisami mieszkańców. Z ta prośbą skierowała się do burmistrza miasta, aby swoim podpisem poparł inicjatywę – tak uczynił. Następnie wysłała do Kolei Dolnośląskich w Legnicy oraz do stowarzyszenia euroregionu nysa. Jako, że Kolej Dolnośląska nie jest władna w podejmowaniu takich decyzji, pokierowała panią Elżbietę do Urzędu Marszałkowskiego we Wrocławiu. Przesłali pismo wraz z podpisami do Departamentu Infrastruktury Kolejowej we Wrocławiu. Urząd Marszałkowski po dwóch tygodniach oczekiwania odpowiedział, że w tej chwili jest to niemożliwe. Tłumacząc, że infrastruktura jest bardzo zdewastowana, potrzebne by były duże środki finansowe. Do Czech musiałby być odpowiedni tabur, ponieważ jest to zagranica.

Uzyskane odpowiedzi zostały przekazane do w formie kopii do Urzędu Miasta w Zawidowie. Burmistrz i urzędnicy powinni wiedzieć kiedy i gdzie poruszyć jeszcze ten temat.
- To, że przyszła taka odpowiedź nie jest jednoznaczne z tym, że nigdy nie uda nam się przywrócić połączeń. Jesteśmy świadomi, że potrzeba na to czasu i pieniędzy. Chodzi nam przede wszystkim o to, aby o tym pamiętać i powielać ten temat, aż do skutku. Nie należy zamieść pod dywan papierów. Mam wrażenie, że Zawidów to pustynia komunikacyjna, kolej zawsze była i jest przydatna. Niechby przywrócili choćby dwa połączenia do Zgorzelca w obydwie strony, to już byłby ogromny sukces. Musimy walczyć dalej, bo jak nie my to kto?- mówi Szczepańska.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgorzelec.naszemiasto.pl Nasze Miasto